Początkowo adaptacją poprzemysłowych zabudowań w ciemnych zakątkach miast interesowali się ludzie związani ze sztuką – artyści, pisarze, dziennikarze. Z czasem mieszkania typu loft stały się modne i z najtańszych stały się jednymi z najdroższych, na rynku.
Z zewnątrz przypomina japońską pagodę, a jego wnętrza kojarzą się z nowojorskimi czy londyńskimi loftami, czyli starymi fabrykami, które od wielu lat przerabia się na mieszkania-tak w artykule „W klimacie nowojorskiego loftu” pisze Adam Oleś.
Projekt domu zrodził się z pomysłu na wnętrza. Jego właściciele podróżując mieli okazję obserwować najrozmaitsze pomysły na dom i w różne realizacje wizji architektonicznych. W ich gusta najbardziej trafiły tzw. lofy, czyli mieszkania o dużej powierzchni i otwartych przestrzeniach urządzanymi w dawnych fabrykach i innych starych obiektach przemysłowych. Postanowili, więc stworzyć namiastkę właśnie takiego wielkomiejskiego loftu.
Początkowo adaptacją przestrzeni poprzemysłowych w "szemranych" zakątkach miast interesowali się artyści, często liczący się z każdym groszem, jednak potrafiący nie tylko dostrzec w zabudowaniach swoiste piękno i oryginalnie zaaranżować nietypową przestrzeń. Przekształcali ją w wygodne miejsca do życia i pracy. Z czasem rozwinął się cały przemysł "loftowy", doceniono, bowiem ogromne możliwości, jakie dawały wielkie i wysokie przestrzenie starych fabryk doświetlane nie tylko przez ogromne okna, ale i częściowo przeszklone dachy.
Pomysłodawcy długo szukali architekta, który sprostałby ich oczekiwaniom. Wreszcie spotkali Jana Boguszewskiego – realizował on swoje projekty w Paryżu i miał już do czynienia z adaptacjami powierzchni poprzemysłowej na mieszkania.
Budowa domu trwała dziewięć miesięcy. Właścicielka sama zajęła się nadzorem nad pracami budowlanymi. W efekcie otrzymano oszczędność formy jako najważniejszy motyw architektury domu. Zarówno właścicielom, jak i architektowi zależało, by bryła domu była możliwie najprostsza i lekka, oraz wpasowana w otaczający krajobraz.
Wnętrza natomiast – nietypowe dla przestrzeni mieszkalnych. Metalowe słupy konstrukcyjne, stalowe schody o surowej, powściągliwej formie stanowiące tło dla dobieranych z artystyczną fantazją detali wyposażenia wnętrz.
Charakterystycznym elementem wnętrza, jest dwustronny kominek zaprojektowany przez Dorotę Banasik. Po jednej stronie tego oryginalnego kominka znajduje się jadalnia z wyjściem do ogrodu, z drugiej otwiera się przestrzeń wypoczynkowa. Składa się z dwóch aneksów wyznaczonych różnicą poziomu podłogi: do części "kanapowej" trzeba zejść po kilku schodkach, powyżej urządzono z kolei aneks "muzyczny".
Właściciele zgromadzili też ciekawą kolekcję obrazów, m.in. Maliszewskiego, Młodożeńca i litewskiego artysty o nazwisku Kufko. W nowym domu można je dobrze wyeksponować.
Adam Oleś
Więcej: „W klimacie nowojorskiego loftu”, Gazeta.pl , 15.01.2007
Zdjęcie: Adam Oleś, Gazeta.pl, 15.01.2007