Jak klienci oceniają zakupy w centrach handlowych? Jakie są największe atuty i zagrożenia zakupów w Internecie?
Odpowiedzi na te pytania znalazły się w wynikach badania nt. efektu ROPO i Showroomingu, przeprowadzonego Polską Radę Centrów Handlowych, PRCH, wraz z Korporacją Badawczą Pretendent.
Problem badawczy:
Internet staje się coraz popularniejszy jako przestrzeń zakupowa. Wiele sieci handlowych już rozszerzyło swoje platformy sprzedaży o sklepy internetowe. Konsumenci coraz częściej także wykorzystują sferę online jako płaszczyznę poszukiwania informacji o produktach. Kluczowe różnice pomiędzy zakupami online i offline (w tym zalety i wady poszczególnych) zostały zmierzone w trakcie badania „Showrooming i efekt ROPO”. Badanie zostało przeprowadzone CAVI na próbie 600 mieszkańców następujących miast: Katowice, Kraków, Poznań, Trójmiasto, Warszawa i Wrocław), którzy deklarowali zakupy zarówno w centrach handlowych, jak i w Internecie.
Wyniki badania wskazują na silnie zakorzeniony wśród respondentów obraz zakupów w internecie jako tańszych w stosunku do zakupów tradycyjnych. Jednakże, na podstawie dyskusji wśród przedstawicieli firm członkowskich PRCH, wynika, iż sieci handlowe nie stosują zróżnicowanego pozycjonowania cenowego pomiędzy przestrzenią offline, a online. – komentuje Radosław Knap, New Business and Market Research Manager z Polskiej Rady Centrów Handlowych i dodaje: Ponieważ kupujący w centrach handlowych dokonują także częstszych zakupów w internecie, sklepy offline i online mniej konkurują o liczbę klientów, a o zasób ich portfeli.”
Wyniki zwracają także uwagę na zjawisko obsługi w salonach tradycyjnych, które zdaniem respondentów nie są istotną wartością dodaną przy poszukiwaniu informacji o produkcie. Badani w wielu przypadkach poszukują informacji w przestrzeni internetowej, zatem należy się spodziewać silniejszego niż dotychczas nacisku na komunikację online z klientami” – dodaje Michał Kamiński, Manager ds. badań ilościowych z Korporacji Badawczej Pretendent.
Badania przeprowadzone pod egidą PRCH są pierwszą próbą ujęcia tak szerokiego ujęcia zjawiska na polskim rynku handlowym. Z pewnością, staną się przyczynkiem do szerokiej dyskusji w branży oraz poszukiwania bardziej efektywnych metod dotarcia do klientów. Branża z zainteresowaniem będzie śledzić ewolucję zwyczajów konsumenckich, wobec coraz powszechniejszego wykorzystania internetu, także w celach zakupowych.
Z analizowanych danych wynikają następujące wnioski:
- Do najważniejszych zalet zakupów dokonywanych w centrach handlowych należą zdaniem badanych:
- Możliwość dokładnego przyjrzenie się, dotknięcia przedmiotu,
- Możliwość przymierzenia, wypróbowania towaru, zasięgnięcia opinii znajomych na miejscu,
- Możliwość samodzielnej oceny jakości wykonania.
- Do najważniejszych zalet zakupów dokonywanych w Internecie należą zdaniem badanych:
- Możliwość kupowania o każdej porze dnia i nocy,
- Niższa cena,
- Możliwość porównania cen wielu sprzedawców na raz.
- Do najważniejszych wad zakupów dokonywanych w centrach handlowych należą zdaniem badanych:
- Brak możliwości porównania oferty kilku sklepów w tym samym czasie,
- Konieczność odwiedzania sklepu w godzinach jego otwarcia,
- Konieczność szukania produktu, który chce się kupić.
- Do najważniejszych wad zakupów dokonywanych w Internecie należą zdaniem badanych:
- Ryzyko natrafienia na nieuczciwego sprzedawcę,
- brak możliwości weryfikacji zgodności produktu z opisem,
- wysokie koszty przesyłki i dodatkowe opłaty.
- Powyższe zagrożenia powodują, że najmniej popularne są zakupy od indywidualnych sprzedawców wystawiających swoje produkty na serwisach ogłoszeniowych typu Gumtree czy Tablica – jedynie 15% odpowiedzi respondentów
- Tylko 24% badanych wskazuje na poszukiwanie informacji o produkcie od sprzedawcy w sklepie stacjonarnym
- Badani deklarujący częste zakupy w galeriach handlowych, także częściej dokonują zakupów online
- Większość kupujących w internecie realizuje transakcje sprzedaży poprzez komputer mobilny lub stacjonarny
- wciąż wykorzystanie urządzeń mobilnych (smartphone, tablet) jest czterokrotnie niższe niż wykorzystanie komputerów