7.9 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia, 2024

TRANSPORT. Protest przewoźników drogowych


Brak akceptacji dla takiej taryfikacji


Pomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych rozpoczęło wczoraj protest przeciwko spedytorom, którzy – według stowarzyszenia – zaniżają stawki za przewóz kontenerów. Przewoźnicy nie podejmują ładunków Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego


Do protestu, który rozpoczął się wczoraj punktualnie o północy, przystąpiło 70 przedstawicieli firm transportowych, dysponujących 480 zestawami kontenerowymi. Na parkingu naprzeciwko stacji benzynowej Lotosu, w pobliżu Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego (BCT), nie gromadzą się na razie ciężarówki bez ładunku – kierowcy po prostu nie opuszczają swoich macierzystych firm. Protest jest dobrowolny – samochody transportowców, którzy się nie przyłączyli, nie są blokowane. Przewoźnicy nie zamierzają zaostrzać formy protestu, sądząc, że niepodejmowanie ładunku jest wystarczającym sposobem wywarcia nacisku na spedytorów.


Dokładanie do interesu


– Taryfę przewozów kontenerowych uzgodniliśmy na bieżący rok wspólnie z przedstawicielami spedytorów – tłumaczy Tomasz Rejek, prezes PSPD. – Oczywiście, cena przewozu ustalana jest na podstawie indywidualnych negocjacji przewoźnika i spedytora. Jednak taryfa uwzględnia realny poziom kosztów, jakie ponosi transportujący. Spedytorzy potraktowali te uzgodnienia jako wyjściowe do negocjacji, domagając się rabatów na poziomie 20-25 proc. Podjęcie ładunku staje się dla nas nieopłacalne. Zaczynamy dokładać do interesu.


Taryfa minimalna? Nie ma mowy


Protestujący twierdzą, że taka sytuacja promuje tych przewoźników, którzy niezgodnie z przepisami ograniczają koszty swojej działalności (np. nie respektują ograniczeń czasu pracy kierowców). Domagają się, aby taryfa przewozów wyznaczała minimalny poziom stawek za trans-port kontenerów.


– Ten protest jest nielegalny i bezzasadny – oburza się Franciszek Jaśniak, prezes Polskiej Izby Spedycji i Logistyki, zrzeszającej 120 firm spedycyjnych. – Żaden z naszych członków nie zaakceptuje taryfy minimalnej. Te sprawy reguluje rynek, a nie taryfa, która pełni jedynie funkcję informacyjną. Przewoźnik nie musi podjąć ładunku, jeśli twierdzi, że cena zaproponowana przez spedytora jest zbyt niska. Z kolei spedytorzy są też zależni od swoich klientów.


Zwiększamy przepustowość


Dziś o godz. 11 dojdzie do spotkania między PSPD a PISiL. Jeśli przedstawiciele przewoźników i spedytorów nie znajdą porozumienia, terminal kontenerowy może zostać sparaliżowany.


– Przygotowujemy się do czarnego scenariusza, zwiększając przepustowość terminalu – mówi Andrzej Kujoth, dyrektor ds. handlowych BCT. – Staramy się wygospodarować maksymalnie dużo miejsca, wywożąc własnym transportem puste kontenery do naszego depot [składu – red.]. Zwiększy to nieco przepustowość bazy. Obecnie ruch w terminalu jest niewielki, wolałbym jednak nie myśleć, co się stanie, jeśli protest potrwa parę tygodni. Na bieżąco informujemy armatorów o rozwoju sytuacji.


PIOTR BAUER


Więcej: Gazeta Wyborcza Gdańsk z dnia 25-05-2004

Powiązane Artykuły

Jesteśmy również na

4,159FaniLubię
316ObserwującyObserwuj
318ObserwującyObserwuj
spot_img

Praca w Motorola Supply Chain & Procurement, czyli jak wygląda bycie Motorolaninem

Przyświeca nam jeden cel – pomagać innym, aby w najważniejszych momentach stawali na wysokości swoich zadań. Wartości firmy są dla nas fundamentem wszystkich działań....

Z ostantiej chwili