Polskie firmy ponownie znalazły się na celowniku Jana Kulczyka. Jak wynika z deklaracji Dariusza Mioduskiego, szefa grupy kapitałowej Kulczyk Investments, która zarządza wszystkimi interesami biznesmena, w Polsce magnesem jest dla niego przede wszystkim energetyka i infrastruktura.
— W szeroko pojętym sektorze energetycznym wyróżniają się przede wszystkim dwie spółki — Lotos i Energa. Obie mają szansę stać się najnowocześniejszymi krajowymi firmami w branży. Wobec obu mamy poważne zamiary — mówi Dariusz Mioduski.
Zainteresowanie Jana Kulczyka gdańską Energą to nie tylko nowy pomysł na biznes w Polsce, ale też… sentyment sprzed lat. Biznesmen był już o krok od zakupu tej grupy podczas jednej z najgłośniejszych prywatyzacji w ostatnim 10-leciu. Wówczas niepowiązane jeszcze kapitałowo spółki dystrybucyjne z północnej Polski były wystawione na sprzedaż pod roboczą nazwą G-8, a Jan Kulczyk miał wystąpić w roli inwestora.
— Wygraliśmy ten przetarg z największymi. Własnoręcznie parafowałem umowę prywatyzacyjną — wspomina Dariusz Mioduski, wówczas partner w kancelarii CameronMcKenna, która reprezentowała interesy kontrolowanej przez Kulczyka spółki El-Dystrybucja.
Ostatecznie przetarg unieważniono i prywatyzacja G-8 na lata trafiła do szuflady ministra skarbu. W tym roku pojawi się druga szansa. Tym razem grupa Jana Kulczyka postrzega ten projekt jako element szerszej strategii energetycznej.
Źródło: pb.pl