"Jestem zażenowany faktem, że Poczta Polska – jedno z najbogatszych przedsiębiorstw w Polsce – zamierza ograniczyć wolność słowa swojej konkurencji. Nie powinno być tajemnicą, że Poczta Polska czerpie głęboką garścią ze środków publicznych, chociaż samej Poczcie bardzo zależy na utrzymaniu tych informacji w sekrecie" – powiedział Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy PGP S.A.
Benefity Poczty Polskiej obciążające budżet i konsumentów:
Zwolnienie z podatku VAT – sięgające 700 mln zł rocznie
Uprzywilejowana pozycja w przetargach publicznych umożliwiająca dyktat cenowy, a więc stosowanie cen znacznie odbiegających od rynkowych. Z przeprowadzonych analiz wynika, że w latach 2013 – 2014 aż 93,21 % przetargów publicznych ogłoszonych w Polsce na usługi pocztowe zawierało zapisy preferujące Pocztę Polską jako operatora wyznaczonego, ograniczających bądź wręcz wykluczających konkurencję (i nie mówimy tu o tzw. klauzulach społecznych)
Wysokie stawki za usługi pocztowe dla obywateli i małych firm (a więc finansowanie z kieszeni obywatela) i nawet trzykrotnie niższe w przetargach na rzecz masowych klientów – co ma także na celu wyniszczenie konkurencji. Gdyby na rynku regulowanym stosowano stawki z rynku konkurencyjnego, to przychody Poczty Polskiej byłyby niższe o 1,8 mld zł
Wyprzedaż nieruchomości – (należących do spółki państwowej, która w 100% jest własnością skarbu państwa) – co tylko chwilowo poprawia bilans finansowy
Możliwa pomoc publiczna za trzy lata w wysokości ponad 367 mln zł, o które wystąpił do Komisji Europejskiej polski rząd – znów z kieszeni podatnika i z kieszeni prywatnej konkurencji
"Zdaję sobie sprawę z tego, że Poczta Polska to jedno z najbogatszych przedsiębiorstw w Polsce, a upublicznienie informacji na temat jej finansowania ze środków publicznych może mnie kosztować kilka lat życia spędzonych przed sądami w Polsce. Ale moim zdaniem topienie środków publicznych w tym państwowym molochu jest tego warte" – podkreśla Kądziołka.
Rzecznik prasowy PGP S.A. dodał, że Poczta Polska powinna rozliczyć się z publicznych środków. Konsumentom, którzy finansują pocztowy monopol, taka wiedza po prostu się należy.