Chiny, Indie i Europa wschodnia to najatrakcyjniejsze miejsca dla bezpośrednich inwestycji zagranicznych, wynika z raportu A.T. Kearney. Opracowanie sporządzono na podstawie badań przeprowadzonych wśród menedżerów największych światowych korporacji. Oznacza to, że w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się znaczącego wzrostu inwestycji zagranicznych. Do pierwszych pięciu krajów na liście trafia rocznie 35 proc. wszystkich światowych inwestycji, które wyniosły w 2004 roku 648 mld dolarów- oceniają specjaliści A.T. Kearney.
„Jest korelacja między FDI Confidence Index a rzeczywistymi inwestycjami. Do pierwszych pięciu krajów na liście trafia w ciągu roku 35% wszystkich inwestycji na świecie, do 10 pierwszych krajów 40% inwestycji, a do czołowych 25 krajów ponad 70%” – powiedział Aleksander Kwiatkowski, prezes AT Kearney Polska, podczas konferencji prasowej.
Poziom wzrostu skłania firmy do zagranicznych inwestycji, w tym roku ponad 54% badanych menedżerów twierdzi, że planuje wzrost zagranicznych inwestycji – najwięcej od 2000 roku.
Rynki wschodnioeuropejskie cieszą się coraz większym zaufaniem inwestorów. Polska znalazła się już na piątym miejscu, tuż przed Rosją. Natomiast Węgry, Czechy, Turcja również wysoko jednak już w drugiej dziesiątce. Polska odnotowała tez największy wzrost w rankingu spośród wymienionych krajów. Wejście do Unii Europejskiej i co za tym idzie większa dostępność rynku, pozwala redukować bariery handlowe i inwestycyjne. Wzrasta też stabilność naszego rynku oraz przewidywalność zachowań. Stosunkowo szybki wzrost, niższe podatki, powodują coraz większe zainteresowanie regionem.
Od 4 lat z rzędu Chiny pozostają najchętniej wybieraną lokalizacją dla inwestycji zagranicznych, Indie wskoczyły z 3 na 2 pozycje, podczas gdy Stany Zjednoczone spadły na 3 lokatę a Wielka Brytania na 4.
Raport pokazał również, że Polska jest w Europie trzecią preferowaną lokalizacją dla centrów badawczo-rozwojowych po Wielkiej Brytanii i Niemczech.
Wraz z Chinami i Indiami, kraje europy wschodniej są widziane jako źródło innowacji i atrakcyjna lokalizacja centrów badawczo-rozwojowych (które coraz częściej przenoszone są do krajów rozwijających się).
Prawie połowa światowych inwestorów planuje wzrost wydatków na badania i rozwój, z czego trzy czwarte wydatków będzie lokowanych w krajach rozwijających się Azji i Europy Wschodniej w ciągu najbliższych 3 lat. Jedynie 3% firm zakłada mniejsze wydatki na R&D.
Kluczowe czynniki decydujące o lokalizacji centrów badawczo-rozwojowych to niskie koszty, jakość i dostępność wykwalifikowanej kadry pracowniczej oraz prawo w zakresie ochrony własności intelektualnej. Kolejne to jakość uniwersytetów i jednostek badawczych oraz infrastruktura IT. Około 28% inwestorów przy lokalizacji jednostek R&D bierze pod uwagę rozmiar rynku i sytuację polityczną.
W oczach inwestorów Polska, a także Rosja, ma duży potencjał zwłaszcza, jeśli chodzi o zasoby ludzkie i bazę uniwersytetów oraz szkół wyższych jest, więc atrakcyjną lokalizacja dla jednostek badawczych.
Polska zajmuje piąte miejsce w rankingu inwestorów w przemysł lekki, za Chinami, Indiami, Brazylia oraz Rosją, Stany Zjednoczone zajmują pozycję ósmą. Firmy operujące w branży elektronicznej, spożywczej, odzieżowej są coraz mniej chętne inwestować w Stanach Zjednoczonych, wolą za to tanie, szybko rozwijające się rynki.
Inwestycje telekomunikacyjne wykazują najbardziej zwyżkowa tendencje w regionie, i tu Polska znajduje się na miejscu pierwszym, następnie Węgry i kraje Bałtyckie. Liberalizacja rynku usług telekomunikacyjnych, dynamiczny rozwój rynku telefonii komórkowej powodują, iż rejon europy wschodniej jest szczególnie atrakcyjny dla inwestorów.
Według AT Kearney dla światowych korporacji Polska jest atrakcyjnym miejscem do inwestowania w centra różnego rodzaju usług, jak centra księgowe korporacji czy call centers. Z raportu wynika że blisko 80% światowych inwestorów zamierza zlokalizować takie właśnie centra za granicą, głównie w krajach rozwijających się.
inf. własna
E-logistyka.pl
